Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Romans i Literatura obyczajowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Romans i Literatura obyczajowa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 listopada 2016

W kilku słowach o: Never never - Colleen Hoover, Tarryn Fisher


Tytuł: Never never
Autor: Colleen Hoover, Tarryn Fisher
Cykl/Seria: Never never ( tomy 1-3)
Wydawnictwo Moondive
Liczba stron: 382
Moja ocena: 6/10

Sięgając po tę książkę, oczekiwałam czegoś mrocznego i nie po kojącego, sama nie wiem czemu, ale za to dostałam dość ciekawy romans. Trochę byłam zniechęcona do czytania, kolejnej książki Colleen Hoover, po Ugly Love, które mnie rozczarowało, co prawda to tylko jedna książka, która mi się nie spodobała tej autorki. Tak więc kiedy już się zmotywowałam do przeczytania Never Never, muszę przyznać, że może nie tego oczekiwała, ale ta książka naprawdę mi się podobała.

Charlie i Silas nie wiedzą, kim są. Pamiętają różne rzeczy, na przykład wiedzą, jacy są ich ulubieni aktorzy, programy, Silas pamięta jak robić doskonałe zdjęcia, a Charlie pamięta gatunki kwiatów, ale nie pamiętają, kim są, ani co do siebie czują, ani co wydarzyło się wcześniej. Razem postanawiają, odkryć co im się wydarzyło.

Czytając, powoli zaczynałam się przywiązywać do bohaterów, ale nie na tyle, aby jakoś szczególnie zapadli mi w pamięć. Co prawda ciężko było mi ją odłożyć, a dawno czegoś takiego nie miała, że chciałam tylko czytać i dowiedzieć się co będzie się działo za chwile.

Tak jak wspomniałam wcześniej, z twórczością Colleen Hoover już miałam styczność i większość z jej książek, które czytała jak najbardziej przypadła mi go gustu, oprócz Ugly Love, zastanawiam się nad przeczytaniem Pułapki uczuć oraz o November 9. A jeśli chodzi o Tarryn Fisher to było moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, nie wiem, czy zabiorę się za jej książki, nie dlatego że coś było nie tak, ale dlatego, że sama nie wiem, w co ręce włożyć i na razie nie chce zaczynać czegoś nowego.

Zachęcam was do zapoznania się z tą wciągającą historią.

piątek, 29 lipca 2016

W kilku słowach wspólnie z Tatianą o: Promyczku - Kim Holden


Tytuł: Promyczek
Autor: Kim Holden 
Cykl/Seria: Promyczek (tom 1)
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 586

Moja ocena: 8/10


Hej! Mam dla was kolejną wspólną recenzję z Tatianą z bloga Lost in my Books. A na dole recenzja dla tych którzy wolą ją obejrzeć niż przeczytać ;) ! Zapraszam !

1. Którego bohatera polubiłaś najbardziej?  
Całą moją sympatię przelałam na Gusa jest to przyjaciel głównej bohaterki Kate. Co by nie robił, ja kibicowałam, mu do samego końca i trzymałam za niego kciuki. Kto nie chciałby takiego przyjaciela, który jest tak opiekuńczy i wskoczył za nami w ogień? Hmm

2. Które rozdziały czytało ci się lepiej z perspektywy Kate czy Kellera?        
Zawsze bardziej podobały, mi się rozdziały, gdzie narratorem jest chłopak, ale w tej książce nie potrafię, wybrać kogo rozdziały czytało mi się lepiej. Czytając tę książkę, czułam się jakbym płynęła.

3. Czy książka cię wzruszyła?    
Tak. Książka w niektórych momentach nie raz wycisnęła kilka łez. Muście wiedzieć, ze mnie ciężko wzruszyć, ale coraz więcej jest takich książek, którym się to udaje.                                    

4. Co sądzisz o fabule, ciekawa czy nudna i przewidywalna?        
Muszę przyznać, że były takie sytuacje, że wiedziałam co, się wydarzy, ale nie można powiedzieć, że Promyczek jest nudny. Książka sprawia, że czytelnik chce więcej i choć może podejrzewać, jak historia się skończy, to w głębi serca pragnie, innego zakończenia.

5. Czy było coś co nie podobało ci się w książce? 
Jedną taką małą rzeczą było jedno nadużywane słowo. MŁODY. Sama nie wiem, czemu tak bardzo ten zwrot do innych bohaterów używany przez Kate tak mnie irytował.                                         

6. Co cię skłoniło do kupienia książki?       
Niestety nie mogę, powiedzieć co mnie skusiło, bo Promyczka kupiłam tak samo, jak Grima. Praktycznie w ciemno.                       

7. Czy sięgniesz po 2 część, czyli historię Gusa? :)
Na pewno sięgnę go drugi tom. Bardzo ciekawi mnie co stało się z Gusem. Nie mogłabym sobie odpuścić akurat jego historii.

Recenzja dla opornych ;P


piątek, 1 lipca 2016

W kilku słowach o: Bez słów - Mia Sheridan



Tytuł: Bez słów
Autor: Mia Sheridan
Cykl/Seria: -
Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 400
Moja ocena: 5/6

Kiedy widziałam ją wcześniej, na innych blogach nawet nie chciałam czytać recenzji, nie chciałam się nastawiać na coś, co nie będzie, takie jak sobie to wyobrażę, dlatego, teraz gdy mam jakąś książkę w planach po prostu nie czytam recenzji, tylko ją kupuję. Czytając teraz książkę, chcę mieć otwarty umysł, chyba że nie jestem co do końca pewna książki, to jak najbardziej zaczytuję się w recenzjach i potem mam jeszcze większy mętlik niż wcześniej, no ale cóż.

Zabierając się za Bez słów, oczekiwałam lekkiej historii, która umili mi te letnie dni.
Książka rzeczywiście umiliła mi ten czas, ale nie tylko wciągnęła mnie bez reszty, ale dała mi w końcu możliwość kibicowaniu głównym bohaterom.

Bree przyjeżdża do małego sennego miasteczka. Dziewczyna ucieka przed przeszłością i liczy na to, że w końcu znajdzie ukojenie. Archer, nosi w sobie wielkie cierpienie, niezrozumiany przez okolicznych mieszkańców, brany za dziwaka, odcina się od nich. Jest przekonany, że wszystkie złe rzeczy, które spotkały jego i osoby, które kochał, są jego winą.
Ich pierwsze dziwne spotkanie, powoduję u dziewczyn nie pewność, ale z czasem budzi się w niej fascynacja jego osobą. Próbując zbliżyć się do Archera, musi się przedrzeć przez postawiony przez niego mur tajemnic.




W książce podobało mi się to, że to Bree musiała się ubiegać o zainteresowanie Archera, że to ona przejęła pałeczkę w ich związku. Archer był niesamowicie uroczy w swojej niepewności, strasznie pasowało mi do niego określenie, którym nazwała go główna bohaterka. Cieszę się, że to nie są kolejni schematyczni bohaterowie. Podobał mi się podział rozdziałów, chociaż szkoda, że tych Archera było mniej. Historia niby niczym się nie wyróżnia, ale jednak jest coś w niej co, powoduję, że człowiek ją chłonie i chcę wiedzieć, co będzie dalej z bohaterami. Co prawda są jakieś małe minusy, był momenty w niej, przy których kręciłam nosem, albo nie rozumiałam niektórych zachowań bohaterów, dlatego, że były małe nawet nie chce się w nich zanurzać głębiej.

Zachęcam was gorąco, jeśli jeszcze jej nie czytaliście, do zapoznania się z nią. Może okładka za bardzo nie zachęca, ale naprawdę warto.


wtorek, 28 czerwca 2016

W kilku słowach o: Ugly Love - Colleen Hoover


Tytuł: Ugly Love
Autor: Collen Hoover
Cykl/Seria: -
Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 344
Moja ocena: 4,5/6

Kiedy Ugly Love pojawiła się w sprzedaży, dobrze wiedziałam, że muszę ją kupić i przeczytać. Pełna nadziei na kolejną wspaniałą książkę tej autorki, zabrałam się za czytanie. Książka nie jest zła, zarwałam dla niej całą noc, ale cały czas czułam, że czegoś jej brakuję. Czekałam na burzę emocji, na coś wielkiego, ale nie doczekałam się, a może to, że się przyzwyczaiłam do tego, jak autorka pisze, nie wiem.

Tate młoda pielęgniarka wprowadza się do swojego starszego brata. Pierwszego dnia, w niezbyt sprzyjających okolicznościach poznaję Milesa, który zawładnie jej myśli i serce. Niestety relację między nimi nie są do końca takie, jakimi sobie Tate życzyła. Miles ustawia dwie zasady, których ona nie może złamać, a pierwsza z nich to nie pytaj o przeszłość, a druga nie oczekuj przyszłości.

Nie obdarzyłam żadnego z bohaterów sympatią. Czytając książkę, czułam się trochę jak niepotrzebny obserwator, także na początku czytając rozdziały Milesa, przeszkadzało mi to, jak są napisane, po paru rozdziałach można się jakoś przyzwyczaić.

Mam zamiar zabrać się za kolejną książkę twej autorki, ale po Ugly Love jakoś sama nie wiem, czy zabierać się za Pułapkę Uczuć. Czytaliście Pułapkę Uczuć? Warto po nią sięgnąć?



piątek, 17 czerwca 2016

w kilku słowach o: Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes


Tytuł: Zanim się pojawiłeś 
Autor: Jojo Moyes
Cykl/Seria: Zanim się pojawiłeś (tom 1)
Wydawnictwo Świat Książki 
Liczba stron: 382
Moja ocena: 6/6


Bardzo ciężko było zdobyć tę książkę, ale na szczęście udało mi się ją zdobyć w dwóch egzemplarzach. Jeden dla siebie i drugi dla was. Mój egzemplarz już zdążył ode mnie powędrować do mojej przyjaciółki i czekam, aż znów zacznie wyzywać na mnie, że doprowadzam ją książkami do płaczu.

Choć dobrze wiedziałam, jak książka się skończy, to miałam nadzieję, że może jednak się mylę. Na niewielu książkach płakałam, a to jest kolejna książka, którą mogę dodać do listy książek, które mnie poruszyły. Książka bardzo mnie poruszyła, zagwarantowała mi burzę uczuć, łez oraz także śmiechu. Sprawiała, że zastanawiałam się, co by było, gdyby...? Niestety do tej pory nie potrafię sobie odpowiedzieć na te kilka pytań, które w trakcie czytania się pojawiły.

Lou Clark jest jedyną w swoimi rodzaju osobą. Żyję z dnia na dzień. Pracuję w pobliskiej kawiarni oraz ma chłopaka, z którym ją nic nie łączy oraz nie chce niczego zmieniać w swoim życiu. Niestety los szykuje dla niej całkiem inny scenariusz. Lou straci swoją pracę, żadna z nowych prac jej nie pasuję, ale wie, że nie może sobie pozwolić na wybrzydzanie. Zostaję opiekunką, bogatego młodego mężczyzny. Willa los nie potraktował łaskawie, przeżył tragiczny wypadek, na skutek tego musi się poruszać na wózku.

Bohaterowie książki wpływają na siebie, bo dzięki Willowi Lou zmienia się w osobę, która chce coś zmienić, która wie, o co warto walczyć, a dzięki Lou Will, choć na pewien czas może żyć, a nie tylko przeżywać.

Niestety nie miałam jeszcze możliwości zobaczyć filmu, ale mam go w planach. I liczę na to, że się nie zawiodę. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji czytać lub się zastanawiacie czy w ogóle warto, to jak najbardziej was zachęcam do zapoznania się z historią Lou i Willa.

wtorek, 24 maja 2016

W kilku słowach o: Noce w Rodanthe - Nicholas Sparks


Tytuł: Noce w Rodanthe 
Autor: Nicholas Sparks
Seria/Cykl: Wszystkie Kolory Miłości
Wydawnictwo Albatros
Liczba storn: 252
Moja ocena: 3,5/6

Noce w Rodanthe zaczęłam czytać praktycznie zaraz po Kuracji Samobójców, która mi się średnio podobała, czegoś mi brakowało w niej i szukałam po niej czegoś łatwego i przyjemnego, a także liczyłam, że uda mi się wykorzystać wolny czas od Magdy, że będę się zaczytywać, pisać posty w spokoju, ale nie potrafię się skupić, czuje, że w domu jest po prostu za cicho. Dlatego też padło na jedną z książek Nicholasa Sparksa, wydawało mi się, że to dobry wybór, jego książki co prawda, są pisane w schemacie, ale poruszają i dają w wiarę, że może być dobrze.

Andrienne poznajemy jako staruszkę, która opowiada swoją historię, swojej córce. Andrienne była samotnie wychowującą matką, trójki dzieci. Kiedy jej były mąż, zabiera dzieciaki do siebie, dostaje propozycje od swojej przyjaciółki, która prosi ją, aby przypilnowała jej zajazdu i jedynym gościem, który ma się tam pojawić. Paul oraz Andrienne wiele przeżyli, co ich do siebie zbliża, ale niestety mają tylko kilka dni dla siebie. Gdy Paul musi wyjechać, postanawiają korespondować ze sobą, a kiedy minie rok, zaczną wspólne życie.

Moim zdaniem trochę wszystko za szybko się działo, z dnia na dzień bohaterowie się w sobie zakochują, a byli dla siebie obcymi ludźmi. Zwierzają się sobie z rzeczy, których człowiek nie mówi byle jakiej napotkanej osobie. Było dość sporo rzeczy, które mnie nie przekonywało, ale jednak książkę czytało się dość płynnie i w niektórych momentach kibicowałam głównym bohaterom.

Noce w Rodanthe nie były idealne, to tak książka na raz, o której z czasem można zapomnieć. Daleko jej do Ostatniej Piosenki niestety, ale nie zrażajcie się zachęcam was do zapoznawania się z książkami Nicholasa Sparksa.

piątek, 15 kwietnia 2016

Szeptucha - Katarzyna Berenika Miszczuk


Tytuł: Szeptucha
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk 
Cykl/Seria: Kwiat paproci ( tom 1) 
Wydawnictwo W.A.B. 
Liczba storn: 415
Moja ocena: 6/6

Szeptucha sprawiła, że wciągnęła mnie w świat Słowian, którym raczej się nie interesowałam. Powoli zatapiając się w historię, czułam coraz większą potrzebę, poznania mitów, ale niestety nie udało mi się znaleźć, żadnej książki w bibliotece miejskiej, mówiącej o wierzeniach Słowian. Mogłabym poczytać w internecie, ale moje oczy nie bardzo mi na to pozwalają, więc jeśli uda mi się znaleźć jakąś ciekawie napisaną, to chętnie ją nabędę. Również męczyła mnie myśl, dlaczego w szkole uczymy się o bogach greckich i w mniejszej ilość o bogach rzymskich, a nic nie jest wspomniane o naszych dawno zapomnianych mitach? 

XXI wiek, Polska. Mieszko pierwszy nie przyjął chrztu. Główna bohaterka, Gosława skończyła studia medyczne, pragnie zostać lekarzem, ale żeby nim zostać musi odbyć praktykę u szeptuch, wiejskiej znachorki. Dziewczyna nie jest zachwycona faktem, że musi się wyprowadzić z miasta na wieś, na cały rok. Gosia, która nie wierzy w żadne praktyki stosowane przez szeptuchę i uważa, że dolegliwości powinno się leczyć przez tabletki, a nie przez zioła, jest osobą nowoczesną, która boi się kleszczy i nie lubi przyrody, a co najważniejsze nie wierzy w żadnych bogów. Żeby tego jeszcze było mało poznaję ucznia lokalnego wróża, który przyciąga ją jak magnes.

Szeptucha ma swój zniewalający urok, poczucie humoru i niesamowitą historię. Książka sprawia, że z każdą przeczytaną stroną chce się jeszcze więcej i więcej, a najważniejsze sprawiła, że mam ochotę poznać kulturę Słowian. Zaczynając czytać Szeptuchę, miałam obawę, że okaże się taką samą książką jak Druga szansa, która jak dla mnie dobrą książką, ale nic poza tym. Nie oczarowała mnie tak jak Szeptucha, mam nadzieję, że na kolejny tom nie będziemy musieli długo czekać i będzie, tak samo wspaniały, jak ten.

Zachęcam was gorąco do zapoznania się z tą książką gdzie bogowie słowiańscy ożywiają, południce oraz inne upiory kręcą się po okolicy. Czy ktoś z was wybiera się na spotkanie z autorką, które odbędzie się w Zawierciu dnia 23.04?

wtorek, 5 kwietnia 2016

W kilku słowach o: Powrót do Daringham Hall - Kathryn Taylor + Wymiana książkowa.


Tytuł: Powrót do Daringham Hall 
Tytuł oryginalny: Daringham Hall. Das Erbe
Cykl/Seria: Daringham Hall  (tom 1)
Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 295
Moja ocena: 3/6

Książkę otrzymałam jako prezent powitalny od Klubu Książki Kobiecym Okiem, za którą dziękuję. Książka dość długo do mnie nie przychodziła i myślałam, że raczej już nie dojdzie, aż w końcu dotarła.

Ben Sterling jest dobrze zarabiającym i do tego oczywiście niesamowicie przystojnym, młodym biznesmenem z problemami. Jest zamknięty w sobie i nie pozwala sobie na emocję. Dowiaduję się, że kiedyś jego matka, była żoną nie jakiego Ralpha, który jest głową szlacheckiego rodu. Postanawia się zemścić na ojcu, za porzucenie rodzinny. Kiedy w końcu dociera do Anglii, zostaje pobity i okradziony, ratuję go Kate.

W Powrót do Daringham Hall znajdziemy romans, trochę rodzinnych intryg oraz trochę tajemnic. Książa opowiada o rodzinie z wyższych sfer, w historii przewija się wiele postać, niektóre dość dużo wnoszą do tej książki, a inne, ma się wrażenie, że trafiły do niej tylko przypadkiem. W książce trudno jest powiedzieć, kto tak naprawdę jest głównym bohaterem. Czy Ben i Kate, a może jednak ktoś inny? Historia w książce, moim zadaniem za szybko gna, przez co niektóre decyzje bohaterów po prostu wydają się nieprzemyślane i głupie. Nie raz musiałam się zatrzymać, aby zrozumieć niektóre decyzje bohaterów. Przeszkadzały mi również fragmenty, gdzie akcja zostawała urwana przez autorkę i nagle przenosiła nas w inne miejsce, a także do innych bohaterów, którzy w tym momencie nie mieli nic z tym wspólnego.

Kiedy czytałam Powrót do Daringham Hall cały czas nasuwało mi się porównanie do Grey'a, ale muszę przyznać, że książka ta nie jest jednak taka najgorsza, po prostu czegoś mi brakowało, może dlatego, że książka jest dość krótka, a autorka nie dała się rozwinąć dobrze akcji i dała nam dużo informacji zbyt za krótkim czasie.

Jeśli chcielibyście zapoznać się z tą książką, to ja chętnie się wymienię za jakąś inną książkę. Napiszcie na fanpage Crh+ czyli czytanie we krwi lub na gmail patrycjagrz.94@gmail.com , jeśli jesteście nią zainteresowani.


poniedziałek, 15 lutego 2016

W kilku słowach o : Przypadki Callie i Kaydena - Jassica Sorensen


Tytuł: Przypadki Callie i Kaydena
Autor: Jessica Sorensen 
Cykl/Seria: The Coincidence 
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Liczba stron: 365
Moja ocena: 4,5/6

Wspaniała książka, która opowiada o przeciwieństwach losu, miłości, o trudnym dzieciństwie, przyjaźni oraz zaufaniu od drugiej osoby. Po tragedii, która dotknęła Callie w jej urodziny nie wierzy w to, że coś ją dobrego jeszcze spotka. Pewnego dnia dziewczyna jest światkiem agresji wobec Keydena przez jego ojca. Callie nie wiele myśląc, postanawia obronić chłopaka przed gniewem, ale ich drogi po tym incydencie się rozchodzą, aby potem znowu się zbiec. 

Książka bardzo mi się podobała, ale niestety ktoś za spojlerował mi pewien ważny element książki, przez co nie czytało mi się jej tak przyjemnie. Przypadki Callie i Kaydena porusza bardzo bolesne i trudne tematy, przez które nie da się przejść obojętnie, pomimo że wiedziałam o jednej rzeczy, to nie przeszkodziło mi czuć burzy uczuć, a końcówka książki nie źle mnie zaskoczyła. 



Polubiłam głównych bohaterów, ale największą sympatią obdarzyłam Setha, jest on najlepszym przyjacielem głównej bohaterki, który także wiele przeszedł, ale jak prawie każdy bohater tej książki. Wszyscy z nich na jakiś sposób próbują sobie radzić ze swoimi demonami, uczą się darzyć zaufaniem siebie nawzajem. 

Bardzo się cieszę, że mam na swojej półce już kolejny tom, po który w najbliższym czasie na pewno sięgnę. Zachęcam was do zapoznania się z tą słodko gorzką pełną bólu historią.   

wtorek, 9 lutego 2016

W kilku słowach o: Dla Ciebie wszystko - Nicholas Sparks


Tytuł: Dla Ciebie wszystko
Autor: Nicholas Sparks
Seria: Wszystkie kolory miłości 
Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 396
Moja ocena: 4/6

Dawson oraz Amanda spotykają się po latach, na pogrzebie ich wspólnego przyjaciela. Kiedyś byli parą, ale los nie był dla nich łaskawy. On chłopak z nizin społecznych, pełen problemów, ona z dobrego domu, gdzie opinie innych ludzi były ważniejsze niż szczęście własnej córki oraz plany na przyszłość stworzone przez jej rodziców, którym musiała sprostać. 

Bardzo ciężko jest mi zebrać słowa do tej recenzji, bo mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki, bo historia w niej zawarta nie wiele się różni od innych historii tego autora. Czytając co raz więcej książek Sparksa, odczuwam ten pewien schemat. Miłość, choroba, przeciwieństwa losu, powroty i tragedia. Czytając Dla Ciebie wszystko, cały czas nasuwało mi się podobieństwo do Pamiętnika tego samego autora, książka porusza ważne i trudne tematy jak to u Sparksa bywa, ale na mnie ta historia niezbyt specjalnie zrobiła wrażenie. 



Oglądając film, czułam, że jednak bardziej ta historia mnie wciąga. Podobało mi się w nim to, jak wspomnienia bohaterów łagodnie przeplatały się z historią, która się toczyła. W książce odczułam, że takie fragmenty, które miały zapychać luki, co było ogólnie dość męczące. Oczywiście filmie są lekkie zmiany, ale mnie one jakoś specjalnie nie przeszkadzały. 

Ostatecznie podsumowując Dla Ciebie wszytko, jest słodko gorzką historią o tym, jak nie warto, jest odsuwać swojego szczęścia na dalszy plan i szukać go tam gdzie już nie ma co ratować. Dla Ciebie wszystko podobało mi się bardziej jako film, ale choć czułam w niej pewien schemat, to dobrze spędziłam przy niej czas. Jeśli szukacie książki na jeden wieczór to Dla Ciebie wszystko będzie idealnym "przecinkiem", przy którym można odpocząć. Jak na razie moją ulubioną książką Nicholasa Sparksa jest Ostatnia piosenka, która jako pierwsza wycisnęła ze mnie zły, ale mam nadzieję, że pośród wielu książek tego autora znajdę kolejny diamencik.   

wtorek, 26 stycznia 2016

Lato koloru wiśni - Carina Bartsch


Tytuł: Lato koloru wiśni
Autor: Carina Bartsch
Cykl/Seria: Lato koloru wiśni (tom 1)
Wydawnictwo Media Rodzina
Liczba stron 492
Moja ocena 5,5/6

Dzięki Tatianie z Books World  sięgnęłam po tę książkę. Kiedy miałam ją już w rękach i zobaczyłam porównanie do Love, Rosie muszę przyznać, że byłam lekko zaniepokojona. Na szczęście podczas czytania nie odczułam tego, ale za to bardzo przypominała mi inną książkę. 

Kiedy Emely dowiaduję się, że jej najlepsza przyjaciółka Alex, przeprowadza się do Berlina, z czego się cieszy, ponieważ będzie mieć ją blisko siebie. Niestety Alex ma plany, aby wprowadzić się do mieszkania swojego starszego brata Elyasa, z którym główna bohaterka nie ma najlepszych wspomnień. 

Książka jest przepełniona bardzo fajnym sarkastycznym humorem, który sama uwielbiam. Przy książce bawiłam się wybornie i ciężko było mi się od niej oderwać. Bardzo polubiłam większość bohaterów tej książki, ale największą sympatią obdarzyłam Emely i Elyasa, z powodu ich ciągłych potyczek słownych. Chyba największym plusem tej książki jest ten sarkastyczny humor.  Lato koloru wiśni  pokazuję także jak jedno nieporozumienie może zniszczyć bliską relację, ale także znów miałam wrażenie, że przeznaczenie jest bardzo ważne. Co prawda książka przypominała mi Tak blisko... autorstwa Tammary Webber i przez to wiedziałam co i jak może się potoczyć, ale nawet to nie przeszkodziło mi się świetnie bawić z bohaterami i ich historią. Jeśli macie w planie przeczytanie Lata koloru wiśni nie czytajcie wcześniej  Tak blisko...  O wiele bardziej mi się podobało Lato.

Niestety ja jestem już po drugim tomie i żałuję, że tak szybko zleciały mi te dwa tomy. Pewni jeszcze nie raz sięgnę po te dwa tomy. Bardzo gorąco was zachęcam do przeczytania tej książki. 

wtorek, 29 grudnia 2015

W kilku słowach o: After. Bez siebie nie przetrwamy - A. Todd


Tytuł: After. Bez siebie nie przetrwamy 
Autor: Anna Todd
Cykl: After ( tom 4)
Wydawnictwo Między Słowami 
Liczba stron: 572
Moja ocena: 5/6

Do tego ostatniego tomu, bardzo długo się zabierałam, bo bałam się tego, że dostane dokładnie to samo co w dwóch wcześniejszych tomach, czyli kłótnie i ciągłe schodzenie się ich i tak w kółko. Co było już po dłuższym czytaniu jak dla nie bardzo męczące. Oczywiście i tu nasi bohaterowie drą ze sobą koty, ale zmiany, które w nich zaszyły, są ogromnym plusem i chyba dzięki temu czytało mi się ten tom tak dobrze, jak pierwszy. 

Hardin po poznaniu prawdy nie radzi sobie ze wszystkimi tajemnicami, odcina się grubą ścianą od tych niewielu osób, którym ufał. Przez to zaczyna przypominać tego Hardina, którego absolutnie nic nie obchodzi oprócz ranienia siebie i innych. Tessa musi stawić czoło nie tylko demonom Hardina, ale także tragedii, która bardzo ją zamień. 


Tak jak wcześniej wspominałam dwa poprzednie tomy, nie były jakoś moimi ulubionymi tomami, trochę grały mi na nerwach, ale za to ten tom, jak i pierwszy jest, są naprawdę dobre. Czekam na Before. Chroń mnie przed tym czego pragnę. 


poniedziałek, 23 listopada 2015

Pamiętnik - Nicholas Sparks + Małe Przygarnij mnie


Tytuł: Pamiętnik
Autor: Nicholas  Sparks
Cykl -
Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 252
Moja ocena: 5/6

Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa, które niesamowicie mnie wciągnęło i mam ochotę na kolejne. Teraz, zastanawia się, jak to się stało, że tak po namiętnym zaczytywaniu się w jego książki, tak nagle przestałam je czytać.  
Uwielbiam to, jak autor prowadzi nas po swoich historiach zawartych w książkach, zachwyca, bawi, a nawet czasem potrafi wzruszać do łez. To właśnie przy jego książce, po raz pierwszy płakałam. Przy książkach dość często się śmieje, smucę i wkurzam się, przeżywam razem z bohaterami ich wzloty i upadki, ale nigdy nie płakałam i zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak, że książki nie potrafiły wywołać u mnie wzruszenia,  aż w końcu dostałam w swoje ręce Ostatnią piosenkę, może przy Pamiętniku nie płakałam, ale podoba mi się ten moment nie wiedzy  w pewnym momencie. 

Noah i Allie przeżywają swoją pierwszą wakacyjną miłość, pełną wiary w to, że czeka ich wspólna przyszłość, ale rodzice dziewczyny mają co do niej inne plany. Chłopak jest na tyle dla nich dobry, by go zaprosić na kolację, ale nie na tyle, by stać się partią dla ich jedynej córki. Kiedy wakacje zbliżają się ku końcowi, dziewczyna zostaje wywieziona jak najdalej od jej chłopaka. 

Pamiętnik nie tylko opowiada o pierwszej miłości i o tym, jak los może być przewrotny, ale także o tym, że nie warto porzucać swoich marzeń, Noah je zrealizował, odremontował swój wymarzony dom, dokładnie tak jak chciałaby tego jego dawna Allie. 

Po przeczytaniu książki, chodził za mną film. Kiedy go oglądałam, miałam wrażenie, że coś jest nie tak, ale nie mogłam dokładnie określić, co to było, co mi nie pasowało i nie chodziło tu o filmowego Noaha, który zdecydowanie jak dla mnie się różnił, bo w tym książkowym strasznie podobał mi się jego spokój, a tu dostałam takiego może nie do końca cwaniaczka,  ale mu nie wiele do niego brakowało. 

Zdecydowanie zachęcam was do zapoznania się z tą książeczką, nie jest gruba, jeśli szukacie czegoś lekkiego i co by się dobrze i szybko czytało, by oderwać się od tych  cięższych książek, to właśnie książki Nicholasa Sparksa się nadadzą na takie właśnie wieczory. 

 Mam pięć kieszonkowych historii Nicholasa Sparksa, które miały zostać oddane do biblioteki, ale pomyślałam, że  może ktoś z was chętnie by się nimi zaopiekowało.  Szukają nowego domu, jeśli chcielibyście się nimi zaopiekować i poznać ich historię, wystarcz, że obserwujecie mojego bloga i napiszecie, że je przygarniecie. Książki są z mojej domowej biblioteczki, więc nie są nowe. 


 

piątek, 11 września 2015

After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem oraz Ocal mnie. - Anna Todd


Autor: Anna Todd
Tytuł: After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
After. Ocal mnie
Liczba stron: After tom drugi 758
After tom trzeci 857
Wydawnictwo Między Słowami
Moja ocena: 5/6

Miałam nie pisać recenzji dalszych tomów After, ale po przeczytaniu trzeciego tomu, muszę się komuś wygadać, w tym wypadku napisać. W samej recenzji nie będę wam pisać o fabule, bo nie chcę wam czegoś zdradzić nie potrzebnie, będzie to raczej opis tego, co czułam, czytając te tomy. 
Kiedy zaczęłam czytać drugi tom, zaraz po pierwszym, co uważam za duży błąd, do połowy książki świetnie się przy niej  bawiłam, ale z czasem relacja pomiędzy Hardinem a Tessą była nie do zniesienia, ciągłe ich powroty i rozstania, tak bardzo mnie przygniotły, że miałam ochotę ciskać tą książką. Dość podobnie było z trzecim tomem, tylko że tu początek mnie nudził a dopiero po kilku rozdziałach, coś zaskoczyło, tak że nie chciałam się rozstawać z książką na dłużej. 
Dużym minusem trzeciego tomu jest na pewno to, że autorka niektóre rzeczy za bardzo podkreślała, wręcz mam wrażenie, że krzyczały do mnie z karki i przez to domyśliłam się pewnej rzeczy, która dopiero na samym końcu się wyjaśnia i to już nie było takie: WOW ! Naprawdę jakby autorka nie podkreślała tego aż tak bardzo, to byłoby naprawdę duże zaskoczenie no, ale cóż wszystkiego mieć nie możemy. 
Może teraz skupie się na pozytywach, podoba mi się to, że winna bohaterów nie leży po jednej stronie, choć autorka jedną sytuacje zepsuła, to drugą zaś zaskakuję. Ciągle darze bardzo dużą sympatią Hardina, cokolwiek zrobi  lub powie, ja coraz bardziej go lubię. Cieszę się także, że Hardin w trzecim tomie dostał trochę więcej, rozdziałów dla siebie, bo wolę czytać tę historię z jego perspektywy, niż z perspektywy Tessy. Choć After jest dość przewidywalna, to bardzo dobrze się ją czyta, czas mija przy niej na ogół przyjemnie i szybko, co przy tylu stronach jest dobrą zaletą. Na półce czeka na mnie już czwarty tom, ale dam sobie chwilę przerwy od burzy uczuć, która zawsze się pojawia między Hardinem i Tessą. 
Czy w  też czytając tom trzeci, dopatrzyliście się tych podkreślonych rzeczy i wiedzieliście, o co chodzi ? Czy tak jak ja czekacie na kolejny tom After? Macie ochotę może na kolejne Przygarnij mnie z książką: Dziesięć płytkich oddechów

piątek, 14 sierpnia 2015

After. Płomień pod moją skórą - Anna Todd


Autor: Anna Todd
Tytuł: After. Płomień pod moją skórą
Liczba stron: 636
Wydawnictwo Znak
Moja ocena 6/6

Uwierzcie mi, zaczynając tę książkę, nie powiedziałabym, że sam jej tak wysoką ocenę. Miałam do niej bardzo mieszane uczucia, chciałam zobaczyć, jaka jest, a zarazem bałam się jej tak cholernie, że będzie taka jak nieszczęsny Grey i do tego, jak już po zakupię książki przeczytałam, że ona jest do Greya porównywana normalnie miałam ochotę się rozszarpać za własną głupotę, ale cholera jasna ta książka jest wspaniała. 
Owszem książka może przypominać Pięćdziesiąt twarzy Greya, ale na pewno jest od niej lepsza, nie znajdziemy tu tak irytującej Anastazji i jej chorej bogini, ani żadnych świętych. Z After nie ma takiej nudy, chociaż są monety, w których wiem co za chwilę może się zdarzyć. Bardzo podoba mi się wplecenie w książkę wątki literatury klasycznej i porównania bohaterów z After z takimi bohaterami jak na przykład bohaterowie Wichrowych wzgórz oraz innych klasyków.  
Tessa zaczyna właśnie studia. Całe jej życie wydaje się idealnie poukładane. Do momentu, kiedy w jej życie wchodzi Hardin. Chłopak na pierwszy rzut oka jest jej przeciwieństwem, jest on osobą, którą nie obchodzi to, co inni myślą bądź czują, ale tylko Hardin budzi w dziewczynie tak głębokie i gorące uczucia. 
Moim ulubionym bohaterem jest oczywiście Hardin, który ma wiele twarzy i nie jestem w stanie wybrać, którego wolę. Czy tego uroczego, zagubionego i zranionego chłopaka, czy tego mega dupka, który jest przy tym bardzo pewny siebie i nie obchodzi go nic innego tylko to żeby zranić jak najmocniej. To dzięki jego osobie, książka wydobyła ze mnie tyle sprzecznych emocji, to dzięki Hardinowi, śmiałam się, wkurzałam, rozpływałam się oraz nawet zruszyłam. 


Nie chcę skupiać się na minusach, których w tym momencie nie potrafię znaleźć lub po prostu najzwyczajniej w świecie nie chcę widzieć. Może z czasem przyznam, że książka wcale nie jest tak dobra, jak mi się teraz wydaje. Zachęcam was bardzo gorąco do zapoznania się z tą książką. Nie dajcie się zniechęcić jej grubością i grubością kolejnych tomów, nawet nie zorientujecie się, kiedy wam te strony uciekną.          

piątek, 3 lipca 2015

Maybe Someday - Colleen Hoover


Autor: Colleen Hoover
Tytuł: Maybe someday 
Liczba stron: 381
Wydawnictwo Otwarte
Moja ocena 6/6

Co byście zrobili, gdyby wasza najlepsza przyjaciółka i chłopak, regularnie cię zdradzali? Zostajecie bez niczego, bez mieszkania, bez osób, na które jak ci się wydawało, że możesz na nich zawsze liczyć. I jedyną pomoc oferuje ci mało znany chłopak.
W takiej sytuacji  właśnie jest nasza bohaterka. 
Maybe Someday jest niesamowitą książką, ponieważ dzięki muzyce zawartej w niej, możemy poczuć, posłuchać ją. Staje się bardziej żywa. Książka nieraz budziła we mnie sprzeczne emocje, raz się śmiałam, a za chwile miałam ściśnięte gardło. Autorka książki, wiele razy rozrywała mi serce na kawałki, by potem dać cień nadziei, że relacje między bohaterami w końcu się ułożą na lepsze, a potem znów z kawałek po kawałku rozrywała nadzieje, na którą liczyłam. Wydaje mi się także, że dzięki tej muzyce człowiek przeżywa bardziej tę trudną uczuciową burze. 
Ridge i Syd, których bardzo polubiłam, podobało mi się, to jak starali się nikogo nie zranić, ale trzeba, także powiedzieć o Meggie i Warrenie, którzy byli wspaniali. Co prawda Warren w pewnym momencie baaardzo mnie zaskoczył i miałam do niego mieszane uczucia, ale kiedy wszystko zaczynało się wyjaśniać, jeszcze bardziej go polubiłam. 
Syd, każdego dnia o tej samej godzinie spędza na balkonie, by posłuchać jak chłopak z innego balkonu gra na gitarze. Dziewczyna myśląc, że chłopak nie zwraca na nią uwagi, układa teksty piosenek do granej muzyki. Dzięki tej sytuacji Ridge i Sydney się poznają, chłopak chcę, żeby ona pisała teksty piosenek dla jego zespołu. Z czasem odkrywają, że to, co tworzą, jest naprawdę cudowne. Jednak jeden dzień i jedna decyzja może zmienić wszystko, dziewczyna zostaje bez dachu nad głową. Z pomocą przychodzi jej dopiero co poznany chłopak.  
Zachęcam was do przeczytania tej  książki, z powodu jej cudownej historii, muzyki, bohaterów i tych uczuć, które szaleją w człowieku jak burza na morzu. 




piątek, 12 czerwca 2015

Ostatnia wola Sonji - Asa Hellberg


Autor: Asa Hellberg
Tytuł: Ostatnia wola Sonji
Liczba stron: 344
Wydawnictwo Czwarta strona
Moja ocena 4/6

Co byście zrobili, gdybyście dostali dość pokaźny spadek, ale żeby w pełni go dostać, musielibyście zrezygnować z wszystkiego, co znane? 
Sonjia właśnie tak zrobiła swoim przyjaciółką, dając im wybór, na jej zdaniem, lepsze życie. Susanne, Rebecka i Meggan prowadziły spokojne i w miarę poukładane życie, wszystko się zmienia, kiedy dowiadują się, że ich przyjaciółka właśnie umarła. Przy odczytaniu ostatniej woli, okazuje się, że ich najlepsza przyjaciółka miała wiele tajemnic. Każda z nich dostaje zadanie, które im przygotowała. Restauracja w Paryżu i książka do napisania, hotel w Londynie i dom na Majorce, teraz te miejsca będą nowym domem dla dziewczyn. 
Książka jest niesamowicie wciągająca, a przy tym taka ciepła. Chociaż miała swoje drobne minusy, bo była dość przewidywalna, ale jednak trzymała przy sobie czytelnika do ostatniej strony. 
Kiedy wybrałam się na targi, nawet nie myślałam, żeby ją kupić, ale kupowałam Kasacje, to ona mi się nawinęła i dołączyła do zdobyczy targowych. Zaczynając ją, czytać nie wiedziałam, czego po niej się spodziewać, bo nie czytałam ani opinii, ani nawet tego, co było z tyłu napisane. 
Jeśli pojawi się drugi tom tej książki, na pewno po nią sięgnę, by poznać dalsze historie trzech przyjaciółek i tajemnice Sonij. 

Pytanie do was: Który kawałek testamentu byście chcieli, Restauracje i książkę do napisania w Paryżu, hotel w Londynie czy może dom do remontu na Majorce?
Piszcie ! ;)


piątek, 22 maja 2015

Nowe oblicze Greya - E.L. James


Autor: E.L. James
Tytuł: Nowe oblicze Greya 
Liczba stron: 686
Wydawnictwo Sonia Draga
Moja ocena: 4,5/6

Hej. 
Dzisiaj mam dla was, trzeci i ostatni tom trylogii Pięćdziesiąt odcieni. Tak jak już wiecie, pierwszy tom nie zrobił na mnie żadnego pozytywnego wrażenia, nie było się czym zachwycać, był wręcz irytujący. Drugi tom był lepszy niż pierwszy, ale także nie było fajerwerków, był po prostu ok. 
Za to trzeci tom, naprawdę mi się podobał. Gdy kończyłam, czytać książkę było mi tak dziwnie smutno, że to już koniec, ale też nie zrozumcie mnie złe, przy tym tomi najlepiej się bawiłam, ale niestała się taką książką, do której chciałabym wracać. Może podobała mi się dlatego, że podeszłam do niej tak bez większych oczekiwań, gotowa liczyć tych Św. Barnabów i wiecie co, nie naliczyłam, ani jednego. 
Nawet jakoś szczególnie nie irytowała mnie Ana. Jeśli chodzi o Christiana, był jak dziecko, które nie chce się niczym dzielić, ale ten Christian z ostatnich kilku stron mi się podobał. Autorka na  koniec dodała jeszcze historie oczami Greya, dzięki temu możemy, dowiedzieć się jak to wyglądało od jego strony. 
Ana i Christian są już po ślubie, towarzyszmy im w trakcie podróży poślubnej. Christian dalej nadopiekuńczy, a Ana próbuje nauczyć się żyć z tak dużą hojnościom swojego męża. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie Jack Hyde. Chcąc nie chcąc, więcej wam fabuły nie będę przybliżać, bo to mogłoby być spojlerem. Czego nie chce wam robić, co prawda większość wydarzeń można się domyślić, ale lepiej samemu do tego dojść, niż żeby ktoś nam to opowiedział (napisał). Jeśli przebrnęliście przez pierwszy oraz drugi tom, to warto i sięgnąć po trzeci tom. Bo może i was tak zaskoczy, jak mnie.          

"Chcę, aby twój świat zaczynał się i kończył się na mnie." 

~Nowe oblicze Greya - E.L. James 

wtorek, 6 stycznia 2015

Na krawędzi zawsze - J.A. Redmerski


Autor: J.A. Redmerski
Tytuł: Na krawędzi zawsze 
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 443
Moja ocena: 3,5/6

Bardzo długo czekałam na nią w swojej bibliotece, ale kiedy w końcu dostałam, ją w swoje łapaki z przykrością stwierdziłam, że ten drugi tom, mniej mi się podobał niż ten pierwszy i byłam lekko rozczarowana nim. Były momenty, kiedy bardzo mnie irytowały i miałam ochotę po prostu najzwyczajniej w świecie wyrzucić ją, nie zrobiłam tego, bo każdą książkę traktuje z największym szacunkiem
(kiedy nawet niszczę swój dziennik, który dostałam, robię to, z bólem i krwawiącym sercem ;) ). Żałuje, że jednak ten drugi tom przeczytałam, dla mnie cała ta historia mogłaby się skończyć po pierwszym tomie. 
Drugi tom opowiada o ty jak Camryn i Andrew radzą sobie po tragedii, która im się przydarzyła. Wyruszają po raz kolejny w nieznaną podróż, która niesie ze sobą nowe przygody.




wtorek, 2 grudnia 2014

Ciemniejsza strona Greya - E.L.James


Autor: E.L. James
Tytuł książki: Ciemniejsza strona Greya
Liczba stron: 624
Wydawnictwo Sonia Draga
Moja ocena: 4/6

Drugi tom trylogii o Christianie i Anastasi, który trochę mnie jednak zaskoczył i bardziej podobał się niż ten poprzedni. 
Książka ta w końcu robi się ciekawsza, mamy w niej akcje, co chwile coś się dzieje pomiędzy ich spotkaniami w sypialni. Poznajemy niektóre sekrety Greya. Przez to, że w książce pojawiło się coś więcej, niż ich sceny zbliżeń, dzięki temu książkę bardzo szybko się czyta. Nie wiadomo kiedy kończy się rozdział, a kiedy się zaczyna. I dzięki bogu autorka chyba tylko raz użyła wypowiedzi: "Święty Barnabo", która doprowadzała mnie do szału. Nie, kiedy to miałam ochotę wyrzucić książkę przez balkon. 
Ana i Grey rozchodzą się, każde z nich strasznie to przeżywa. Kiedy Christian po kilku dniach zjawia się u dziewczyny z nowym układem, Ana nie potrafi mu odmówić. Obydwoje próbują uczyć siebie nawzajem. On walczy ze swoimi demonami, a ona oswaja się do tego nowego życia z Greyem. Kiedy ktoś mnie zapytał, która z książek jest najfajniejsza, bez zastanowienia powiedziałabym, że właśnie ten drugi tom. Przede mną jeszcze trzeci, ale nie wiem, czy podołam go przeczytać, bo z tego, co słyszałam, kolejny tom jest, (podobno) taki sam jak pierwszy. 

  


Obserwatorzy

Lubisz to?