Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: Szklany tron
Liczba stron: 520
Wydawnictwo Uroboros
Moja ocena 5/6
Po książkę sięgnęłam za sprawą Darki z Więcej Książków.
Bardzo dobrze bawiłam się w świecie Celaeny. W świecie gdzie za parnie się magia, można było złe skończyć i gdzie intrygi dworskie to norma. Czytając ją, straciłam poczucie czasu. Wciągnęła mnie do pierwszej strony i puściła dopiero pod koniec.
Okładka książki jest boska, uwielbiam ją. Podoba mi się ten mangowy styl, może dlatego, że przez jakiś krótki czas sama trochę rysowałam w ten sposób.
Podoba mi się, że główna bohaterka nie jest głupiutką i słodką niezdarą, którą trzeba ratować na każdym kroku. Celaena jest młodą silną kobietą, jest także znaną zabójczynią. Jako jednej udało się, przeżyć w kopalni gdzie była zmuszana do niewolniczej pracy za popełnione zbrodnie. Do dziewczyny przyjeżdża książę Dorian z propozycją niedorzucenia, jeśli uda się jej pokonać swoich rywali w turnieju o miano królewskiej zabójczyni, będzie musiała pełnić tę funkcję przez kolejne cztery lata, a potem dziewczyna uzyska swoją upragnioną wolność. Celaena nie widząc innego wyjścia, przyjmuję propozycję Doriana. Pod czujnym okiem kapitana straży Chaola, będzie się przygotowywała do ciężkiego turnieju.
Całą trójkę bardzo polubiłam, ale jeśliby ktoś mnie miał spytać, którego męskiego bohatera bardziej wolę, Doriana czy Chaola? To sama nie wiem, w tym momencie wybrałabym odważnego i skrytego Chaola, niż księcia, do którego wzdychają wszystkie niewiasty w królestwie. Zobaczymy czy moje zdanie się nie zmieni po drugim tomie, który już czeka na półce.
Także zachęcam was, do zapoznania się z tym cudownym światem gdzie magia została praktycznie wyeliminowana, ale z czasem daje osobie znać.