Autor: Alexandra Adornetto
Tytuł: Blask
Liczba stron: 450
Moja ocena 4/6
Całą trylogię Blasku, miałam okazję kiedyś czytać w gimnazjum i wtedy bardzo mi się spodobała. Kiedy więc znalazłam ją i drugi tom w jednym z koszów z tanimi książkami, postanowiłam ją kupić i to nie wcale z powodu okładek ;), dobra przyznam się, to był też jeden z powodów. Książka przeleżała u mnie spory kawał czasu, bo czytając ją, miałam wrażenie, jakbym czytała ją po raz pierwszy, albo tak wtedy przyłożyłam się do jej czytania. Niestety teraz po przeczytaniu, książka ta nie wydaje mi się tak dobra, jak kiedyś, teraz jest po prostu dobrą lekturą do zabicia czasu. Czyta się ją bez większych trudności, kartki lecą jedna za drugą, raczej się przy niej nie nudziłam, była po prostu okej.
Do małego spokojnego miasteczka przybywają trzy anioły: Gabriel, Ivy oraz Bethany. Ich zadaniem jest chronić mieszkańców, pomagać im uwierzyć w wyższe dobro oraz zwalczać zło, które coraz bardziej opanowuje miasteczko. Najmłodsza i najmniej odporna na uczucia Beth, poznaję Xaviera oraz Molly. Młoda anielica próbuję trzymać ich na dystans, ale Xavier, jaki Molly potrafią przebić się przez jej mury. Kiedy Beth uświadamia sobie, że zakochała się w chłopaku, nie jest w stanie walczyć z uczuciem do niego. Przez to są narażeni na gniew nieba, ale to nie jest ich jedyny problem, bo zło gwałtownie rośnie w siłę.
W książce nie znalazłam niestety, żadnego bohatera, z którym mogłabym się z żyć.
Może drugi tom będzie o wiele lepszy, za jakiś czas pewnie po niego sięgnę, gdy tylko pokonam góry innych nieprzeczytanych książek. Jeśli szukacie książki, przy której moglibyście miło spędzić czas, to polecam wam Blask.