Hej!
Dzisiaj przychodzę do was z fanfikiem, czego nigdy nie robiłam, ale o tym muszę wam opowiedzieć, ponieważ jest naprawdę dobry. Kiedy wracałam z Zawiercia, nie zabrałam ze sobą żadnej książki, ani mangi, ani nawet nie miałam słuchawek, więc postanowiłam, że poczytam co na wattpadzie i znalazłam, nawet nie wiem, kiedy podróż mi minęła.
Razem na szczyt opowiada historie szesnastoletniej Eleny, która od zawsze podziwiała Viktora oraz Yuriego Plisetsky, którzy byli dla niej inspiracją. Kiedy dołącza do ich zespołu, pod okiem profesjonalnego trenera przygotowuje się do pierwszych w życiu zawodów.
Razem na szczyt wydaje mi się, że nie jest tylko dla fanów Yuri!!! on Ice, osoby nieznające anime nie będą miały raczej z tym problemu, a może dzięki temu sięgną właśnie po nie, aby zapoznać się z historią Yuriego Katsukiego i jego znajomych. Jeszcze nigdy z żadnym fanowskim opowiadaniem nie miałam tak, że wyczekiwałam każdego kolejnego rozdziału i nie mogę uwierzyć, że to już koniec. To zdecydowanie za szybko minęło.
Podobało mi się to, jak historia pięła się do góry, kiedy w końcu dotarliśmy na szczyt, było co podziwiać. Może historia niebyła dość zaskakująca, ale to jednak mi wcale nie przeszkadzało, bo czytanie tej historii było przygodą sama w sobie, było odprężeniem po różnych innych książkach, które mnie rozczarowały.
Oczywiście duży wpływ na mój odbiór miał jednak fakt, że całym sercem pokochałam anime oraz bohaterów i czytanie tego opowiadania cudownym dodatkiem, do którego mam ochotę wracać. W anime oczywiście pokochałam Viktora i z czasem także Yuriego Plisetskyego, ale czuję, że w dużym stopniu pokochałam też tego Yuriego stworzonego przez Nike.
Wierze także w to, że NikaVodickova da nam jeszcze nie jedno tak dobre opowiadanie i umili czekanie na kolejny sezon Yuriego. Gorąco zachęcam was na wattpada Niki.
Kochani wielkimi krokami zbliżają się trzecie urodziny bloga więc pytanie do was. Jaką książę chcielibyście wygrać ?